Luksus w naturze: Mercure Racławice Dosłońce Conference & SPA
Początkiem lutego odwiedziłam kolejne wyjątkowe miejsce, gwarantujące dawkę luksusu i natury. Okazja była wyjątkowa – moja przyjaciółka świętowała urodziny i postanowiła spędzić je na dziewczyńskim wyjeździe, z basenem, sauną i zagrodą alpak pod nosem. Nie zabrakło też Spice Girls, winka i jogi.
Do Racławic wyruszyłyśmy w piątek wieczorem. W Krakowie rozpętała się akurat potworna śnieżyca, więc dobrze, że od docelowego miejsca dzieliło nas zaledwie 40 kilometrów, a kierownicę dzierżyła w dłoniach moja siostra, która szlifowała swoje umiejętności na norweskich ulicach w zimę stulecia. W efekcie już po godzinie rozgościłyśmy się w hotelu Mercure Racławice Dosłońce i zaczęłyśmy świętowanie.
Hotel nie jest wielki, więc nawet ja, cierpiąca na chroniczne problemy z orientacją w terenie nie zgubiłam się w nim ani razu. Do Racławic przyjechałyśmy we czwórkę, więc zdecydowałyśmy się na dwa dwuosobowe pokoje. Mnie i siostrze trafił się ten bardziej przestronny, więc to w nim przygotowałyśmy małą, urodzinową imprezkę. Ulubionymi słodyczami z lat 90., szampanem i winkiem częstowałyśmy się bez limitów – wszak 39-tkę ma się tylko raz w życiu.
Plan na ten wyjazd był od początku dość mocno sprecyzowany:
- na kojenie nerwiczek – tulenie zwierzaków
- na styrane kręgosłupy Krakusek – basen
- na relaks i wyciszenie – joga
- dla ducha – książka i popołudniowa drzemka
- na pozbycie się resztek szampana z krwi – trzy sauny do wyboru.
Dzień zaczęłyśmy od spotkania ze zwierzakami. W przyhotelowej zagrodzie mieszkają bowiem przecudnej urody alpaki, kucyki, osiołki, baranki i króliki. Rankiem warto zgłosić się na recepcję, by odebrać przysmaki dla rezydentów zagrody i podlizać się im trochę, by zechciały współpracować podczas sesji. Tak też uczyniłyśmy i dzięki temu jesteśmy w posiadaniu sporej ilości zdjęć z tego spotkania. Po powrocie z zagrody udałyśmy się na basen, gdzie spędziłyśmy kilka godzin, korzystając z wszystkich atrakcji.
Basen w hotelu Mercure Racławice Dosłońce nie jest może imponujących rozmiarów, ale nam udało się przez godzinę cieszyć tylko swoim towarzystwem, więc jego wielkość nie miała dla nas znaczenia. Prawdopodobnie dzieciaki (było ich całkiem sporo) korzystały z wielkiego powrotu zimy lub licznych hotelowych animacji. Nie mogę więc zagwarantować, że takie pustki są normą. Przy basenie znajduje się także jacuzzi, teren do jogi na hamakach, dobrze wyposażone saunarium i jacuzzi zewnętrzne. Choć miałyśmy z siostrą poczucie, że wiatr zaraz urwie nam głowy, pokusiłyśmy się także i o tę atrakcję. Po południu moja przyjaciółka wraz ze swoją siostrą udały się na jogę, a my zaserwowałyśmy sobie krótką drzemkę w pokoju i kawę do łóżka. Czekała nas bowiem kolejna, aktywna runda w basenie…
Wykupiona przez nas rezerwacja gwarantowała nam noclegi ze śniadaniami, które spełniły nasze oczekiwania. Jajecznica, warzywka, desery i kawa z ekspresu wystarczą, bym oceniła hotelową kuchnię na plus, choć pizza, którą zamówiłyśmy na urodzinową kolację mogłaby być trochę mniej „chlebowa” 🙂 Zdecydowanie lepiej wypadły dania z karty, ale co ja tam wiem – mój małżonek przekonuje każdego, kto tylko zechce słuchać, że podczas porodu na pewno uszkodzono mi nerw odpowiedzialny za smak…
Weekendowy pobyt w Mercure Racławice Dosłońce Conference & SPA oceniam zdecydowanie na plus. Trochę brakowało mi siłowni lub zajęć mocniejszych i bardziej energetycznych od jogi (albo przynajmniej mojego ukochanego pilatesu), ale miejsce to ewidentnie stawia na tę formę aktywności. Z tego co widziałam organizowane są tam bowiem cykliczne weekendy z jogą.
Jeśli chodzi o hotelowe Med SPA, to skorzystała z niego tylko jubilatka – wybrała masaż i zdecydowanie spełnił on jej oczekiwania. Nam jak zwykle szkoda było czasu – basen i sauny są na takich wyjazdach zawsze głównym punktem programu. Potworny mróz nie zachęcił nas także do spacerów, ale warto wiedzieć, że okolica oferuje trochę tras rowerowych i fani takich aktywności na pewno będą zadowoleni. Jeśli jednak szukacie niczym niezmąconego relaksu, nieźle wyposażonej strefy wellness i po prostu świętego spokoju, to też się nie zawiedziecie!