Luksus w naturze: Hotel SPA Dr Irena Eris w Krynicy-Zdroju
Przedostatni weekend września spędziłyśmy z siostrą w miejscu, z którym wiąże nas mnóstwo wspomnień. Gdy byłyśmy w Krynicy-Zdroju ostatni raz, mieszkałyśmy w firmowym domku pod lasem, spałyśmy na wersalkach rodem z PRL-u, a wieczorami schodziłyśmy na TV do świetlicy. Po latach wróciłyśmy na siostrzany weekend i odwiedziłyśmy Hotel SPA Dr Irena Eris, by przekonać się, że już dwa dni luksusu w naturze wystarczą, by skutecznie naładować wyczerpane pierwszymi dniami jesieni baterie.
Zacznijmy od tego, że obie uwielbiamy Krynicę. Z wszystkich uzdrowisk, które dane nam było odwiedzić (no, poza tymi nadmorskimi, ale to już inny level) wypada zdecydowanie najlepiej. Krynickie powietrze wciąż pachnie dancingiem z lat 70., ławeczki na skwerach nigdy nie są puste i nierzadko bywają świadkami gorących spojrzeń wymienianych przez kuracjuszy. To tutaj napijesz się wody z Pijalni Wód Mineralnych, zobaczysz Stary Dom Zdrojowy czy Łazienki Borowinowe. Potem uśmiechniesz się na widok pomnika Nikifora z ukochanym pieskiem, zwiedzisz jego muzeum (Nikifora, nie pieska) i wyjdziesz na Górę Parkową – od biedy możesz tam także wyjechać kolejką.
W Krynicy warto zobaczyć także Muzeum Zabawek (nam zabrakło czasu, więc znowu będziemy musiały wrócić) i przejść się Ścieżką w koronach drzew – to najmłodsza atrakcja Krynicy. Na turystów, którzy postanowią spędzić czas aktywnie, czeka także szczyt Jaworzyna Krynicka z kolejką gondolową, Spływ Popradem czy wycieczka szlakiem cerkwi łemkowskich. My, choć byłyśmy zaledwie rzut beretem od Jaworzyny, a widok na nią roztaczał się dosłownie z naszego balkonu, tę atrakcję zostawiłyśmy sobie na przyszłość. Bo choć kochamy Krynicę i mogłybyśmy spacerować jej deptakami całymi dniami, to tym razem postawiłyśmy na relaks, dobre jedzenie, wellness, siłkę i „jakuzę”. Ale od początku:
Już dawno przekonałam się, że jestem w stanie przeżyć wiele długich miesięcy bez dłuższego urlopu pod warunkiem, że serwuję sobie regularnie weekendy z dala od miasta. To może być wypad pod namiot nad jezioro, trzy dni w Gdańsku lub dwa w podkrakowskim Łapanowie, w prl-wskich domkach z klimatem. Byleby mieć na co czekać i od czasu do czasu uciekać z Krakowa w stronę słońca, spokoju i czystego powietrza. My uciekłyśmy do Krynicy i zameldowałyśmy się na weekendowy pobyt w Hotel Spa Dr Irena Eris. I to był naprawdę dobry weekend!
Hotel naprawdę leży w naturze – z każdej strony otacza go zieleń, górki i lasy. Jest spokojnie i cicho, a my chyba trafiłyśmy z terminem, bo gości było niewielu, co jeszcze dodatkowo potęgowało to uczucie. Już od drzwi poczułyśmy się też mocno zaopiekowane – przemiła obsługa przywitała nas kieliszkiem wina, a w pokoju czekały na nas już czekoladki i świeże jabłuszka. I ten widok za oknem…
Pokoje zdecydowanie wyróżnia wysoki standard i znajdziecie w nich wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Dobrze wyposażona lodóweczka, kosmetyki, kapcie, szlafroki, które można zakupić (200 zł) i zabrać ze sobą do domu, sejf, deska do prasowania i żelazko, telewizor, a nawet torebka, do której zapakować można wszystkie niezbędne w strefie spa gadżety. My mieszkałyśmy w pokoju standard o powierzchni 25 metrów, ale dostępne są także większe pokoje i robiące wrażenie apartamenty.
Pierwsze kroki skierowałyśmy w stronę lasu, by zwiedzić najbliższą okolicę, ale, że oczami wyobraźni już widziałyśmy się w saunach i na basenie, ruszyłyśmy na szybką (w rzeczywistości trwała chyba z dwie godziny) pyszną kolację z Prosecco. Kuchnia u pani dr Eris zdecydowanie na plus, także opcja wege.
Ogromnym plusem pobytu w takim hotelu jak ten jest dostęp do wszystkich atrakcji ze strefy wellness. Na terenie znajduje się basen, w którym organizowane są także grupowe zajęcia aqua aerobicu, strefa saun, w skład której wchodzą sauny fińskie oraz łaźnia parowa, jacuzzi wewnątrz i na zewnątrz hotelu, sala do ćwiczeń oraz siłownia. W sali gimnastycznej organizowane są grupowe zajęcia – wybrałam się na „zdrowy kręgosłup”, a że byłam jedyną osobą, która postawiła na tę formę aktywności, to trafił mi się bardzo przyjemny trening personalny – było warto!
W hotelu znajduje się oczywiście także Kosmetyczny Instytut, gdzie skorzystać można z dobranych indywidualnie zabiegów na twarz oraz ciało i masaży. Tym razem zrezygnowałyśmy jednak z tej opcji, bo nasz plan dnia i tak pękał już w szwach.
Weekend w Hotel Spa Dr Irena Eris to w moim odczuciu idealna opcja na wyjazd z przyjaciółką, mamą czy drugą połówką. Z kimś, kto doceni długie posiadówki w „jakuzie” i seanse saunowe. Z kimś to umie i lubi odpoczywać, bo hotel położony jest faktycznie trochę na uboczu i w zieleni i choć gwarantuje sporo atrakcji, to wszystkie one związane są z relaksem i aktywnością fizyczną. Według mnie, nie jest to również miejsce na urlop z małymi dziećmi, zresztą już od 8 stycznia 2023 roku hotel ten będzie przeznaczony dla osób, które skończyły 12 lat.
Już w powrotnej drodze do Krakowa, planowałyśmy z siostrą kolejny relaksujący weekend w naturze. I niech to będzie odpowiedź na pytanie, czy polecamy tę formę odpoczynku 🙂
Wszystkie pakiety, vouchery i pełną ofertę Hotel Spa Dr Irena Eris znajdziecie TUTAJ.